Domowa nalewka wiśniowa. Czy wiśniówka to królowa wszystkich nalewek? Jedno jest pewne, na zimowe wieczory będzie idealna.
Trudne czasy, z którymi się teraz mierzymy, skłaniają do refleksji. Pochmurne, zimowe wieczory nie pomagają budować w nas optymizmu. Zastanawialiście się czy istnieje trunek, który jest ponad czasowy i zawsze warto mieć zapas pod ręką? Moim numerem jeden jest nalewka wiśniowa, potocznie zwana wiśniówką. To idealne rozwiązanie – oczywiście w odpowiedzialnych ilościach-). Nie wiem czy wiecie, ale właśnie wiśnie są uważane za silny przeciwutleniacz i zwiększają odporność organizmu na działanie bakterii i wirusów. Przejdźmy jednak do rzeczy! Jak zrobić domową nalewkę z wiśni?
Zdradzę Wam sprawdzony przepis na nalewkę wiśniową, która po wielu próbach i modyfikacjach jest naszą królową nalewek. Niestety nie jest to przepis na 24h i gotowe. Aby wiśniówka była wyrazista i aksamitna w smaku potrzebujemy czasu i cierpliwości. Nasza cierpliwość zostanie nagrodzona wybornym smakiem, jeśli jeszcze postaramy się o wrażenia wizualne i przelejemy naszą wiśniówkę do ładnej butelki na nalewki to otrzymamy kompletny zestaw relaksujący, prezentowy czy w końcu Asa, którego wyciągniemy z barku gdy podejmujemy gości.
Przepis na domową nalewkę wiśniową
Składniki
- 1 kilogram wiśni /kilka z pestką/
- 600 ml destylatu/spirytusu o mocy 95%
- 300 ml zimnej wody /przegotowana lub z butelki/
- 5 goździków
- 500 gram cukru
Dojrzałe, umyte wiśnie bez pestek, przełóż do dużego słoja /możesz wykorzystać też pojemnik do fermentacji/ i wsyp małą ilość cukru. Do wiśniówki najlepiej nadają się dojrzałe wiśnie o ciemniejszej barwie (prawie czarne), kwaśnym smaku i wyraźnym aromacie. Destylat lub spirytus (600 ml) zmieszaj w oddzielnym naczyniu z przegotowaną i ostudzoną wodą.
Robiąc nalewkę na owocach, pamiętaj aby zawsze zalewać je rozcieńczonym a nie podstawowym, mocnym alkoholem. Owoce powinny być zalane w taki sposób, aby ciecz całkowicie je przykryła.
W przeciwnym razie mogą zmieniać kolor na brązowy, psując tym samym wygląd nalewki. Do całości dodaj kilka wiśni z pestkami – taki zabieg nada wyrazistego, migdałowego smaku. Na koniec uzupełnij kilkoma goździkami. Szczelnie zamknij słój lub pojemnik i odstaw w ciemne miejsce na minimum sześć tygodni. Optymalny czas „leżakowania” wiśniówki to dwanaście tygodni, aczkolwiek wiele osób degustuje ten trunek już po sześciu tygodniach – co kto lubi i jak widomo z gustami się nie dyskutuje.
Co jakiś czas wymieszaj nalewkę. Po upływie trzech miesięcy przefiltruj i zlej całość do butelki. Nastaw zawsze należy przefiltrować. Ja robię to w dwóch etapach: najpierw przez filtr rzadki, a potem przez dość gęstą gazę – dzięki temu zabiegowi uzyskamy klarowną ciecz. Pozostałe wiśnie w gąsiorku polecam zasypać cukrem i zamieszać – z otrzymanego syropu możemy zrobić delikatną wersję nalewki.
PORADA
Nalewka powinna leżeć minimum 6 miesięcy (wiem, że to trudne ale warto). Najsmaczniejsza jest nalewka na wiśniach nie drylowanych, ale tutaj uwaga – po kilku dniach z pestek uwalnia się cyjanowodór mogący powodować bule głowy. Polecam wydrylować wiśnie i zalać pestki spirytusem z wodą. Po kilku dniach zlać esencję do gąsiorka z wiśniami i wyrzucić pestki.
WAŻNE
Aby ważący ok. 70 kg człowiek się zatruł, musiałby zjeść 100 gramów cyjanku, co wydaje się praktycznie niemożliwe. Jeżeli po zjedzeniu wiśni/czereśni z pestkami pojawią się wymioty, dezorientacja czy zawroty głowy, to warto skonsultować się z lekarzem.
MOJA SUGESTIA
Wbrew różnym opiniom – nalewki nastawiajmy o każdej porze roku, abyśmy mieli szansę ćwiczyć silną wolę cały rok ;)!